Ludzie często są zszokowani moją postawą.
Gdzieś wybuchła bomba, zginęła masa ludzi. Co ja na to? Wyjebane.
Gdzieś indziej zgwałcili i poćwiartowali laskę. Co mnie to obchodzi?
Głód na świecie, niesprawiedliwość? Chyba sobie jaja robisz.
W dupie mam wszystkie plagi egipskie, wypadki samochodowe i gorącą papkę, którą plują w nas media, wmawiając nam, że właśnie TA KONKRETNA INFORMACJA jest najważniejszą na świecie i musimy poświęcić jej całą uwagę.
Możesz powiedzieć, że jestem nieczuły, ignorancki, nieludzki.
Ja po prostu nie mam w zwyczaju przejmować się czymś, co bezpośrednio mnie nie dotyczy. Niezrozumiałe dla mnie jest, jak można poświęcać swoje emocje i nerwy na rzeczy, na które nie ma się wpływu lub które nie dotykają nas lub naszych bliskich. Gdzieś na świecie toczą się wojny, umierają cywile. Głód, choroby, morderstwa, nierówność społeczna – tak było zawsze i będzie, niezależnie od tego, co zrobisz.
Madzia, sradzia, pierdolca można dostać.
Przeraża mnie, jak bardzo ludzie ekscytują się takimi rzeczami. Czytają wiadomości, karmią się strachem, inwestują energię w sprawy, które ich nie dotyczą. Zamiast zająć się własnym życiem i bliskimi, szargają sobie nerwy i marnują zasoby na walkę z wiatrakami.
Dla mnie najważniejszy jestem ja, moja rodzina, przyjaciele. Cała reszta może iść do diabła. Już dawno przestałem śledzić wiadomości, bo sprawiały, że źle się czułem. Faszeruj się wystarczająco długo wszystkimi przypałami, jakie serwują nam media, a zaczniesz bać się wychodzić z domu. Nie dziwię się moim rodzicom – na okrągło oglądają telewizję, a później słyszę:
– Tylko jedź ostrożnie, tyle wypadków teraz.
– Rozglądaj się na przejściu dla pieszych, żeby jakiś pijany wariat w ciebie nie wjechał.
– Nie chodź sam w nocy po mieście, jeszcze ktoś cię napadnie.
W dzisiejszych czasach albo idziesz na dietę informacyjną i starannie selekcjonujesz dane, którym poświęcasz uwagę albo żyjesz w ciągłych nerwach. Media nigdy nie będą serwować Ci na dzień dobry pozytywnych wiadomości, bo nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak strach. Nie dowiesz się, co ostatnio się udało, jakie postępy robią naukowcy w różnych dziedzinach – zamiast tego dostaniesz w mordę skatowanym noworodkiem, korupcją w policji, czy strzelaniną w USA.
Nie jest przypadkiem, że na tym blogu nie było nigdy polityki ani nie komentowałem wydarzeń, którymi żyła cała Polska. Naszą krajową politykę uważam za kancerogenne gówno i omijam, jak Neo pociski w Matrixie, a głośne dramaty i manifestacje obchodzą mnie tyle, co nowa płyta Biednarka.
Skoro już przy tym jesteśmy – kolejna kwestia to celebryci. Nie oglądam TV, nie przeglądam portali informacyjnych. Bardzo często w czasie rozmowy ktoś rzuca jakieś znane nazwisko, a ja kompletnie nie wiem, o kim mowa. Co obchodzi mnie, kto jest aktualnie znany i “na topie”? Kto z kim sypia, czym jeździ i jaki wywołał ostatnio skandal? No kurwa, bądźmy poważni, dlaczego mam się interesować życiem kogoś, kogo nie znam? Może ktoś wytłumaczy mi, co jest podniecającego w takich śmiecionewsach, bo mnie to przerasta.
Moja tablica na fejsie to tylko fanpage, które obserwuję i które serwują mi codziennie prasówkę ze świata technologii. Wszystkich znajomych mam poblokowanych. Nie chcę widzieć zdjęć bezdomnych kotów, wiedzieć kto i gdzie pojechał na wakacje, z kim się rozstał lub rozpoczął “związek”. W dupie mam wynurzenia ludzi na fejsie, zbiórki dla powodzian i udostępniane newsy, pod którymi toczą się gównodyskusje.
W życiu chcę bliskich mi ludzi, pragnę spędzać z nimi czas. Rozwijać siebie i biznes. Poświęcać się pasji – więc pisać i podróżować. Usprawniać warsztat i budować wspomnienia. Oglądać świetne filmy i czytać dobre książki. Doceniać montaż, muzykę, grę aktorską. Zachwycić się i zainspirować płynną narracją w powieści. Grać w RPG, rozwijać wyobraźnię, a czasem leżeć na dachu opuszczonej fabryki i wpatrywać się w gwiazdy. Niech dookoła wybuchają bomby i umierają ludzie bez twarzy. To tylko biały szum, wystarczy wyregulować odbiornik i na powrót znaleźć się we własnym Wszechświecie, gdzie rzeczy mają prawdziwe znaczenie. Skupić się na swoim filmie i odgrywać w nim pierwszoplanową postać. Energię inwestować w drogę przed sobą, osobiste emocje i pragnienia. Odnaleźć wartościowych ludzi, którzy mają podobne cele i zaprosić ich do wspólnej celebracji życia.
Ta celebracja niewiele ma wspólnego z tym, jakie majtki założyła na ostatnią galę Kasia Cichopek.
Bardzo madrze napisane! Są ludzie którzy budzą sie z tego letargu 😉
Akurat dla mnie nic nowego. Już od bardzo dawna starannie selekcjonuję treści, które do mnie trafiają. Wiesz, z social mediami jest tak, że wchodzisz na facebook, youtube i tam tyle się dzieje. Ludzie są tacy piękni i uśmiechnięci. Panuje radosna atmosfera i śmiejesz się ze swoimi youtubowymi przyjaciółmi. A potem człowiek wyłącza komputer i patrzy że na ulicach jest smutno, przyjaciele są zajęci, nie ma hajsu na podróżowanie i w zasadzie to najbardziej pozytywnym akcentem życia jest ten komputer. I jak człowiek ma się nie przejmować tym co się dzieje w sieci skoro to jest ciekawsze. Smutna prawda o dzisiejszym… Czytaj więcej »
Również podrawiam;)
btw. co tak namiętnie oglądasz na YT? Ja ostatnio odkryłem mega zajebisty kanał: https://www.youtube.com/channel/UCxYu4bqW3zzGvqDHMLnRhCQ/videos
Cześć, wiesz co, sporo znam fajnych kanałów, zależy co Cię interesuje. Mogę polecić tak ogólnie:
7 metrów pod ziemią
Czes Gentlemanów,
Druga Strona Medalu
Instynktowne Uwodzenie
Kura Workout
Motywator Dietetyczny
Na Gałęzi
NaukowoTV
Kamil-In Travel
Kuchnia Kwasiora
Kuchnia Lidla
Od zera do
pyta.pl
Żądny Przygód
Michał Sikorski
Samiec Alfa
Sylwetka od Kuchni
Problem z Youtubem jest taki, że jak obejrzysz kilka filmików ze swoich subskrypcji, to zaraz pojawi się coś równie ciekawego co wypada obejrzeć, a potem człowiek wpada w taką spiralę. Ten kanał, który poleciłeś obejrzę sobie może wieczorem, albo jutro. Jak coś Ci się z listy spodoba, to daj znać, jestem ciekaw Twojej opinii. Ale jak Cię znam to pewnie spodoba Ci się Michał Sikorski. Elo
Pamiętam jak jakieś 5 lat temu zrobiłem sobie taki “detoks” informacyjny, nie oglądałem i nie czytałem nic około 3-4 tygodnie. Czułem się wtedy bardzo dobrze i miałem więcej czasu dla siebie. Nie wiem właściwie czemu to przerwałem i wróciłem do “śledzenia wydarzeń”. Jednak po kilku latach wręcz katowania się różnymi możliwymi programami, gazetami, portalami, blogami i komentarzami nauczyłem się korzystać z tego w pełni świadomie. Oglądając 5-minutowy materiał np. w jednym z “głównych” programów informacyjnych potrafię odcedzić informację (trwającą max. 5-10 sekund, a czasami nie występującą w ogóle) od szamba, które stanowi resztę. I właśnie to jest główny problem w… Czytaj więcej »
To droga do znieczulicy ale niestety tego uczy nas drapiezny swiat. Nie podzielam Twojego zdania jako calosci ale nie znaczy ze jest mi ono calkowicie obce. Tyle ze chcialbym wywazyc zdrowy egoizm a troche empatii. Bez tego ciezko mowic ze jestesmy ludzmi i odrozniamy sie od malp.
Pamiętaj – gdy przestaniesz oglądać telewizję, czytać newsy i przeglądać facebooka – nie zapomnij napisać o tym w internecie.
Tak, to niesamowicie dziwne, że na osobistym blogu piszę o tym, co aktualnie myślę. Lol
Wow, jakbym czytał swoje myśli, tylko że tu są przełożone jasno, odważnie, bezpośrednio i stanowczo. Większość ludzi pewnie i tak nie zrozumie takiego podejścia do rzeczywistości, ale olać ich, może jeszcze kiedyś się ogarną.